Bez tytułu
Komentarze: 0
Własnie wróciłam z wypadu za miasto:) Znajomi Niemcy kupili domek nad jeziorem i pojechaliśmy na ich włosci na grilla. Kupowanie tego domu trwało w sumie pare tygodni i były przy tym takie jaja ze trudno by tu wszystko opisać:> Bylo targowanie sie, blefowanie ze jedni wcale nie musza kupic a drudzy sprzedac, było latanie po kantorach i do notariusza, były całodniowe eskapady negocjacyjne ale ostatecznie domek został kupiony z zyskiem dla obu stron:) Sąsiedzi już wczoraj zaprzyjażnili się z włascicielami i obstawą [w postaci mojego taty, cioci i wujka] i dzisiaj pojechaliśmy tam całą bandą na grilla:) Objadłam sie kiełbasek i opiłam piwa jak bąk:D Było rewelacyjnie. Podobno wakacje spędze na lataniu z taczką i packą do tynkowania, tudziez na sadzeniu kwiatków:>
W sumie dzien uznałabym za rewelacyjny gdyby nie to, ze zadzwoniło Kochanie spytac co tam słychac, opowiedziało co u niego [taki mały zlot zorganizowali w Warszawie, 5-osobowy], po czym powiedziało ze teraz jadą do Kumpla jarac hasz....oczywiscie to miał byc niby żart [o tym sie dowiedziałam jak powiedziałam ze sobie nie zycze zeby sie w cos takiego pakował], ale jakiś czas temu rozmawialismy na gadzie oboje Kumplem i on powiedział ze sie odtruwa, tzn przez jakis czas nie pije i nie pali ani fajek ani trawek ani nic innego...Wiec poskładałam sobie to wszystko do kupy i już teraz nie wiem czy to był tylko żart czy to była prawda przerobiona w żart po to zebym nie robiła awantury:/ Kochanie potrafi zrobić każde głupstwo:/ Za jakiś czas bedzie w domku, ciekawe co powie....
Głupia jestem bo powiedziałam o tym ze mnie próbowali swatać z miejscowymi i teraz co chwile słysze ze jak mi sie nie podoba to moge isc do miejscowych:/ To było tak ze zeby sobie porobic jaja z sąsiadów mój szanowny wujek zaczał zartowac ze moja mama to jego zona a ciocia to zona taty a ja tak siedziałam i juz nie wiedziałam czy moja kuzynka to ma byc moja kuzynka czy siostra:> A ja niby byłam wolna więc lokalni mogli sie do mnie przyklejac;p Niechby spróbowali, zobaczyliby co to wnerwiony na swoja połówkę skorpion :D Czasem mam wrazenie ze człowiek im starszy tym bardziej dziecinny:D [w sumie dzis juz dzien dziecka;)]Ale zabawa z nimi przednia.
Po powrocie do domu spalił sie elektryczny czajnik. Oczywiscie kto robił herbate? JA. Ale to nie była moja wina! Na imieniny zapewne zamiast myszki dostane czajnik:>
Dodaj komentarz