przyjazd
Komentarze: 0
Moje Najukochańsze Kochanie pod Słońcem przyjedzie pare godzin później niż zapowiadało z czego troche się ciesze. Możliwe, że zdąże jednak odgruzowac i wykarczować moją norkę i podłubać w referacie. Zastosowałam wybieg typu: "boje sie po ciebie jechac na dworzec w srodku nocy" wiec do domku przyjedzie sam co da mi jeszcze wiecej czasu np na referat. Teoretycznie. Praktycznie to pewnie zajme sie czym innym. Uprzedziłam Kochania ze przygotowuje sie na wyklad wiec bedzie musiał sobie czasami radzic sam ale juz widze ze przesłał mi na mejla swoje materały do koła wiec bedzie sie tez uczył. Bedzie burza mózgów;o) Oby nam tylko bezpieczniki nie poszły bo nasze wrodzone lenistwo uposledziło nieco zdolności adaptacyjne naszych mózgów do podwyższonego poboru glukozy. Nie wiem czy wiecie ale za 60% całkowitego zuzycia glukozy przez organizm odpowiada moosgh! A to znaczy, ze wielogodzinny maraton szachowy pozwala schudnąć pare kilo. Przyjemne, pozyteczne i nudne.
Co do łózkowego przegrzania to nic z tego-ostatnio pękła nam gumeczka i teraz sie najzwyczajniej w świecie boje. Zazdroszcze mojej znajomej, blogowej, przyszłej mamie szczescia [i gratuluje, 3mam kciuki i juz kibicuje;) ] ale ja dziekuje, postoje, zadnych ziarenek, fasolek, mróweczek czy pączusiów mieć nie planuje:/ Na szczescie w pore sie zorientowalismy ze z gumka cos nie tak wiec wszystko bedzie chyba dobrze.
No to lece: pic kawke [Kochanie zabroniło pic mielonej to pije rozpuszczalna;( z cukrem i mleczkiem. nawet juz mi zaczeła smakowac], odwiedzac ulubione zakamarki w necie, sprzatac i pisac!
Dodaj komentarz