Archiwum maj 2003, strona 2


maj 27 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

I.

1. Dlaczego Francuzi nie pomogą Amerykanom wyrzucić Hussajna z Iraku ?
- Głupie pytanie, przecież nie pomogli nawet w wyrzucaniu Hitlera z
Francji...
2. Dlaczego udział Francji w wojnie w Iraku jest kluczowy?
- Ktoś musi nauczyć Irakijczyków, jak się poddawać...
3. - Co to takiego: 100 000 Francuzów z rękami w górze?
- Francuskie siły zbrojne
4. - Ilu potrzeba Francuzów, aby obronić Paryż?
- Nie wiadomo, do tej pory nigdy tego nie próbowano.
5. - Dlaczego ulice w Paryżu otoczone są szpalerami drzew?
- Żeby Niemcy mogli defilować w cieniu.
6. - Ile biegów mają francuskie czołgi ?
- 5 wstecznych i jeden do przodu...
..na wypadek gdyby francuzów zaatakowano od tyłu...
7. Jedyny sposób aby zaciągnąc Francuzów do Iraku to...
powiedzieć im, że znaleziono tam trufle!
8. Ogłoszenie we francuskiej prasie:
Sprzedam karabin.
Nigdy nie używany, raz porzucony...

II.

Dokładnie o godzinie 0:01 zadzwoniło moje Kochanie,zeby mi złozyc imieninowe zyczenia:D Tak mu zależało na tym, zeby być pierwszym:) Dla mnie zawsze bedzie pierwszy i najważniejszy. Kurciem, Kochanie: Kocham Cie :-*******

Zafundowałam sobie ICQ Lite. Przedtem znałam tylko ten kombajn, który oprócz tego ze do gadania mógł służyć jeszcze do wysyłania mejli i kupowania majtek, uruchamiał sie przy starcie mimo ze prosiłam zeby tego nie robił i zajmował tyle miejsca ze głowa bolała. To maciupeństwo ma 5 mega, po pogrzebaniu w msconfigu nie uruchamia sie przy starcie [:>>>>>] i mozna sobie bardzo przyjemnie konferowac z ludziami z innych krajów. No i ten nieodłączny stukot maszyny do pisania:D Poezja:> Ale i tak gadu rulez, no nie?

Acha, miałam się uczyć [óczyć]...no to lece:)

ginkgo : :
maj 26 2003 burja
Komentarze: 0

O 4 rano skonczyłam czytać "Pachnidło". W sumie całą książke przeczytałam wczoraj, w 3 godziny. Pare stronek pokonałam przedwczoraj ale to sie nie liczy:> Książka była niesamowita, wspaniale napisana i koszmarnie wciagająca, w jednym iejscu przerażająca, fantastycznie przedstawiajaca zapachy swiata i w ogóle: zycie. Nie czuje w sumie niedosytu po przeczytaniu, jak to sie zawsze u mnie dzieje, bo ksiązka wyczerpała wg mnie temat i spełniła oczekiwania. Chyba po raz pierwszy tak sie czuje:)

Około 4:30 zaczęła się burza, która raziła nawet przez zamknięte oczy. Grzmiało, przewalało się gdzieś w oddali ale niesłychanie donośnie. Musze mowic ze nie zasnąłam?:> Sterczałam przy oknie i wypatrywałam błyskawic. Deszcz popadywał, w sumie ciezko mowic ze to był deszcz, raczej jakas uwertura.

Około 11 obudziła mnie burza właściwa. 'Widze jasność, jasność widze' co chwila, łomoty, dudnienia, przewalanki, huki i łoskoty chyba sie wydobywały wprost znad mojej głowy. Ulewa prawie zagłuszała...... Monitor raz się włączał, raz wyłączał..... [wczoraj też nie było prądu ]. Leżałam sobie w łóżku, niewyspana, zamroczona, zaniepokojona [no bo jak pieprznie w moj pokój, a mieszkam na strychu, to co?? :>] i zasłuchana, zafascynowana. Burza zawsze była dla mnie cudem i zjawiskiem tak magnetyzujacym i zachwycającym, ze powodowała natychmiastowe przyklejenie mnie do szyby:> Napawam sie nia całą sobą, ładuje nia swoje akumulatory, podziwiam i szanuje. Jeśli jest w ciągu dnia i jest ciepło, to siedze sobie na stole, na tarasie, obserwuje maszt telewizyjny [mrrrrrrrrr, czasem mozna zaobserwowac jak 3 błyskawice łacza sie w jedna i wspólnie walą w maszt], obserwuje tańczące drzewa, przewalające się po okolicy [mam dosc duza, otwarta przestrzen za domem] chmury wody [wczesniej kurzu] i chce zeby to trwało zawsze.

Właśnie wyszło słońce ale deszczyk nadal pada. Wydaje sie złoty w tym słońcu. Gdzieś w oddali jeszcze grzmi ale to juz chyba koniec...

ginkgo : :
maj 25 2003 jaśniej, coraz jaśniej........
Komentarze: 1

Zostaliśmy prawie sami na posterunku. Na gadzie jakies nieliczne niedobitki [4 łby + ja] , na czacie jeszcze lepiej [jeden + ja]. Siedze sobie nad angielskim i nad "Pachnidłem" [ksiazka o zapachach w 18wiecznej Francji i o człowieku posiadajacym chyba zwierzecy wech, moze nawet lepszy], %ty juz ze mnie ulatują wiec zaczyna wszystko wracac do normy, mjuzik się sączy z głośniczków ["if you miss the train i'm on you will know that i'm gone....."], jest mi błogo i dobrze. Kochanie pracuje nad projektem i raz na jakiś czas mi ziewnie na gadzie. Nocna, komputerowa sielanka. Boziu, jak ja bym chciała, zeby był ze mną:( Móc sie do nigo przytulić, wtulic w jego ramionka, nawąchać się go, poczuć błogość i bezpieczeństwo, kochać sie i zasnąć na nim, pod nim, obok, z przeplecionymi nogami... Ale to dopiero za miesiąc : Kochanie coś zaczyna sie rozglądać za jakims własnym kątem. Na spółke z kumplem. Mialabym sie niby do nich wprowadzic, kiedys. Sęk w tym, że nie jestem kompatybilna z tym kumplem: Albo on zabije mnie albo ja jego. Ale jesli to miałby być jedyny sposób by być z moim Kochaniem to ok, nie ma sprawy. Tak za nim tęsknię: Wrrrr.

Za jednym oknem niebo jest jasne, za drugim jeszcze prawie czarne:))) Pikny widok:) Poczekam na wschód słońca.

ginkgo : :
maj 25 2003 bujaaa
Komentarze: 0

Znów winko porzeczkowe...pychota nad pychotami, niebo w gębie, raj na ziemi, ale dzisiaj buja...!

 

Beautiful things
Are comin' my way
Beautiful things
I want them to stay
But after a while
My beautiful things
Don't seem beautiful at all

Terrible things
Like when you wake up
And all of your dreams
Seem to crack up
Like things you have done
Like breakin' my heart
For you it don't seem
Terrible at all

Is there someone I can talk to?
Someone on the line?
Does anybody want to hear
What's on my mind?

Beautiful things
Like leaves on a tree
Beautiful things
The sky and the sea
Since you've been gone
No beautiful things
Seem beautiful to me

Is there someone I can talk to?
Someone out there on the line?
Does anybody want to hear
What's on my mind?

Make the grass grow in the garden
When the rain is passin' by
Does anybody want to know
What's on my mind?

ginkgo : :
maj 24 2003 buuuu
Komentarze: 0

Wale takie głosowanie gdzie punkty sie dostaje po sasiedzku a nie za piosenke:/

ginkgo : :